Gdy zaczynałem 03.2018 na topie był filmik z wizyty u Huberta w Szczepidle.
Podobno "bez dotknięcia palcem" zapłacił 192 tys. zł
Ja stwierdziłem, że jeżeli "mówią, że można za 200, to znaczy, że to kosztuje 250".
A jeżeli budowa kosztuje 250 to trzeba mieć 300, bo zawsze wyjdą koszta dodatkowe.
W razie czego - za 50 które zostanie zrobię kostkę, ogrodzenie.
Efekt taki, że mam wszystko fajnie porobione, "na gotowo". Swoja robota wartości ok. 60 tys (ceny sprzed roku).
Nie mam kostki, ogrodzenia.
Materiały dobre jakościowo, ale bez "burżuazji"
Do tych 300 też "coś" dołożyłem
Nie rozpamiętuję już tego, ale mam wszystko spisane.
Odpalę kiedyś tego Exela i podam koszt, dla świętego spokoju...
Ludzie, którzy chcą budować najpewniej myślą, że:
- inwestorzy przesadzają z cenami - straszą celowo
- na pewno nie umieją poszukać taniej - ja poszukam!
- pewnie popłynęli z euforią i biorą coraz lepsze, coraz droższe.... ja będę się sztywno trzymać założeń i domknę budżet
To nie prawda. Nikt nikogo nie straszy, niestety tyle to kosztuje. Mam spisane wszystko co do grosza i serio w tysiącach liczy się rzeczy których nie widać, a które są potrzebne. I nie wiadomo, gdzie te pieniądze idą... (ale nie uciekają!).
Zawsze się mówi: policz dokładnie, dodaj 10-20% na to co nieprzewidziane.
Te moje 20% szybko budowa wchłonęła
Edit:
To, że wielu z nas wybudowało za 300-400 tys. To jedna strona medalu.
Pewnie można wybudować za 200-250 tys.
Ale:
- wszystko robisz sam
- materiały ewidentnie z niższej półki.
Bez urazy dla nikogo, ale na forum i w internecie widać różne domy i w niektórych przypadkach, z daleka bije po oczach, że coś z tym domem nie halo...
Niby wszystko nowe, czyste... ale czy ładne?
Efekt jak dla mnie nieco żenujący/krępujący/czasem komiczny...
Ktoś się cieszy, że spełnił swoje marzenie, mieszka w nowym domu. A ciepło w tyłek. I kosztowało go to tylko 200 tysiaków, tyle co 2 pokoje w bloku.
Jeżeli inwestorowi taki standard odpowiada, to ok. A że coś się spierdzieli po roku... No przecież wszystko na raz się nie zepsuje. Dom wybudowałem, to nie naprawię?
Nie, żebym się wywyższał.
Ale wolę podejście, żeby zrobić raza dobrze, klasycznie, na lata. Oczywiście bez przepłacania