21.07.2017, 11:41
Cześć i czołem w kolejnym dniu. Dziś właściwie nie było żadnej pewności czy w ogóle popracujemy z uwagi na brak materiału w składach. Generalnie Polska w budowie i to normalna na dzień dzisiejszy. Oczywiście zorientowałem się wcześniej jak to wygląda, lecz nie obyło się bez chwili niepewności dnia następnego.
Wielki ukłon w stronę Bartka z Metalzetu z Kalisza, który sporo nam pomaga mimo tego, że tak naprawdę jesteśmy tu na lokalnym rynku zupełnie obcymi ludźmi. Lecz jak spotkają się dwie osoby, które mimo młodego wieku parę rzeczy w życiu miały okazje robić to wszystko idzie ogarnąć, nawet wydawało by się niemożliwe do ogarnięcia .
Takim sposobem ok 11 przywiózł nam na budowę materiał, dzięki któremu mogliśmy przepracować do końca dnia.
W tym czasie brakujący materiał na ściany nośne leci już do mnie z fabryki, tak aby późnym popołudniem zameldować się w Kaliszu. W piątek rano będzie sukcesywnie dostarczany na budowę.
Z uwagi na nieplanowany rozwój wypadków muszę w piątek lecieć na Myślibórz na spotkanie u notariusza. Więc zaplanowaliśmy z dyrektorem, że wyprowadzę mu narożniki i on z resztą sobie poradzi.
Z samego rana jak tylko dowiozą materiał murujemy obwodowo na pełne 4 warstwy. Następnie w strefach podokiennych wtopimy zbrojenia z dwóch prętów fi12mm. O tym rozwiązaniu poinformowali mnie widzowie na poprzedniej budowie. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej się z tym w praktyce nie spotkałem ani nigdzie nawet tego nie widziałem. Nie jest to nic skomplikowanego do wykonania, a i sam koszt nie jest znaczący więc postanowiłem, że tym razem zobaczę z czym to się je i po zasięgnięciu informacji z sieci wykonam to na tej budowie. Pręty fi12 z uwagi na to, że takie mamy na budowie. Rozwiązanie to ma zapobiec powstawaniu rys i uszkodzeniu ściany. Nigdy we współczesnym budownictwie nie spotkałem się z tego rodzaju problemem. Faktem jednak jest, że w starych budynkach efekt ten bardzo często występuje.
Wracając do planów na dziś to po wtopieniu w/w prętów planuję polecieć narożniki maksymalnie do góry ile dam radę i zostawiam chłopaków do poniedziałku. Dyrektor dobrze sobie radzi.
Ł.
Niemożliwe nie istnieje...