27.07.2017, 11:15
Cała zabawa z dyfixem polega na tym, że wypalone bloczki szlifuje się otrzymując idealne, dokładne wymiary. Sama "zaprawa w puszce" ma za zadanie tylko unieruchomić pustak i ew zabezpieczyć przed przedmuchami (jeśli mimo wszystko byłaby jakaś nieścisłość...)
Resztę załatwi tarcie. I zwykle pustaki czy bloczki z bet. komórkowego można by "murować" bez zaprawy - gdyby "perfekcyjnie" trzymały wymiary.
No ale to ma też wady - jak schrzanisz I warstwę - to kaplica, bo tego "nie nagniesz"
Porotherm - ogólnie ceramika poryzowana (bloczki z bet komórkowego też) są nasiąkliwe (stąd ani na fundamenty ani na ściany podziemne się nie nadaje). Doskonale parametry (hmm pytanie jak dokładnie były one mierzone) okupione są dość wysokimi wymaganiami wykonawczymi. Nie można np. doprowadzić do zawilgocenia pustaków, bardzo trudno uniknąć tworzenia mostków itd.
No i by ściana nie wymagała ocieplenia musi być gruba...
Czyli jak wszędzie coś za coś...
Resztę załatwi tarcie. I zwykle pustaki czy bloczki z bet. komórkowego można by "murować" bez zaprawy - gdyby "perfekcyjnie" trzymały wymiary.
No ale to ma też wady - jak schrzanisz I warstwę - to kaplica, bo tego "nie nagniesz"
Porotherm - ogólnie ceramika poryzowana (bloczki z bet komórkowego też) są nasiąkliwe (stąd ani na fundamenty ani na ściany podziemne się nie nadaje). Doskonale parametry (hmm pytanie jak dokładnie były one mierzone) okupione są dość wysokimi wymaganiami wykonawczymi. Nie można np. doprowadzić do zawilgocenia pustaków, bardzo trudno uniknąć tworzenia mostków itd.
No i by ściana nie wymagała ocieplenia musi być gruba...
Czyli jak wszędzie coś za coś...