23.06.2019, 12:18
W momencie występowania o warunki nie określasz taryfy. Określasz moc przyłączeniową, rodzaj przyłącza (napowietrzne lub podziemne) i chyba co docelowo będziesz chciał tam mieć (żeby nie byli zaskoczeni wielką przetwórnią w miejscu domku ) itp. Taryfę określasz w momencie podpisywania umowy na dostawę prądu.
Mury miałem postawione praktycznie bez prądu. Tyle, co ekipa go potrzebowała, to na chwilę włączyli sobie agregat. Dzięki temu nie bawiłem się w przyłącze budowlane. Prąd podłączyłem dopiero wtedy, gdy ekipa potrzebowała siły na montaż wiązarów, czyli w czerwcu zeszłego roku i od razu zrobiłem je w formie docelowej. Za miesiąc prądu w taryfie budowlanej płaciłem coś około 100-110 zł. W zasadzie zużycie prądu było żadne, większość to opłaty przesyłowe za moc.
W międzyczasie pokryli dach, zamontowali okna, drzwi, bramę garażową, rozłożyli instalację elektryczną, wykonali tynki, a jak tynki wyschły zamontowali rozdzielnię. W listopadzie wystąpiłem o zmianę taryfy z budowlanej na mieszkalną, a przyłącze docelowe było już zrobione wcześniej i dostarczone wówczas papiery były w systemie, to wszystko trwało tyle, ile ekipa licznikowa potrzebowała na dotarcie do mnie i "komisyjne" odczytanie stanu licznika związane ze zmianą taryfy. Czyli niecały tydzień.
Mury miałem postawione praktycznie bez prądu. Tyle, co ekipa go potrzebowała, to na chwilę włączyli sobie agregat. Dzięki temu nie bawiłem się w przyłącze budowlane. Prąd podłączyłem dopiero wtedy, gdy ekipa potrzebowała siły na montaż wiązarów, czyli w czerwcu zeszłego roku i od razu zrobiłem je w formie docelowej. Za miesiąc prądu w taryfie budowlanej płaciłem coś około 100-110 zł. W zasadzie zużycie prądu było żadne, większość to opłaty przesyłowe za moc.
W międzyczasie pokryli dach, zamontowali okna, drzwi, bramę garażową, rozłożyli instalację elektryczną, wykonali tynki, a jak tynki wyschły zamontowali rozdzielnię. W listopadzie wystąpiłem o zmianę taryfy z budowlanej na mieszkalną, a przyłącze docelowe było już zrobione wcześniej i dostarczone wówczas papiery były w systemie, to wszystko trwało tyle, ile ekipa licznikowa potrzebowała na dotarcie do mnie i "komisyjne" odczytanie stanu licznika związane ze zmianą taryfy. Czyli niecały tydzień.
Nasz dom w 3D | Galeria budowy | Już mieszkamy