Witam.
Dziś rozpocząłem murowanie ścian nośnych z betonu komórkowego. Klej również marki SOLBET, biały. Dziś postanowiłem, że wewnętrzna ściana nośna będzie wymurowana na koniec. Jest taka możliwość, i zamierzam z niej skorzystać, z uwagi na wygodę. Dwa odcinki ściany nie są nigdzie powiązane i stanowią osobne filary i nie ma konieczności a co ważniejsze możliwości przewiązywania ich z resztą.
Ściana wewnętrzna nośna będzie dopiero powiązana wieńcem i nadprożami.
Generalnie problemem będzie wspominana wczoraj krótka ścianka boczna od garażu, która nie jest nigdzie powiązana, a jest krótka i obawiam się aby w trakcie prac nie została uszkodzona. Przy zalewaniu wieńca będzie zalana i wzmocniona z obu stron trzpieniem żelbetowym wiążącym ławę z wieńcem.
Zacząłem od najdłuższej ściany, muruję po dwie warstwy na danym odcinku dopiero przechodzę na następną. Dziś pogoda była do południa względna, było sucho i można było swobodnie pracować, dopiero po 12 zaczęła się zabawa z pogodą ale dałem radę, i zmęczyłem te dwie warstwy z wyłączeniem tej środkowej ściany.
Jak widać na załączonych zdjęciach przy otworach nie pilnuję pionów wewnątrz otworów z uwagi na to co zostało napisane w dniu wczorajszym, czyli będę dopiero na koniec przed wieńcami wycinał całą wysokość i zostaną te zęby wyrównane. Rozwiązanie wymyśliłem sam, sam przetestowałem i robi mi się dużo prościej i szybciej niż każdorazowo miałbym pilnować i ustawiać do poziomicy otworów. Jeśli chodzi o odpady to nie są wcale większe niż przy normalnym murowaniu, gdyż należało by je wyciąć na bieżąco. Można zobaczyć co mam na myśli w w temacie z relacji z budowy ze Szczepidła.
Jutro w planie kolejne dwie warstwy, lecz już zaczynam murować z podestu a to wiąże się oczywiście z wydłużeniem prac. Otwory okienne będą już wyznaczone na piątej warstwie, i dopiero po wymurowaniu ścian zostanie doklejona brakująca wysokość.
Wpadłem na pomysł udoskonalenia swojej pracy i sprawienia, że będzie szybciej i prościej i zaopatrzyłem się w brzeszczot do lisicy do betonu komórkowego. Teoretycznie powinno się to sprawdzić ale okaże się wkrótce na budowie. Aby zadziałało tak jak mam nadzieje to musi być sztywne połączenie piła / brzeszczot.
Są oczywiście dedykowane piły do gazobetonu, najpopularniejsza marki DEWALT, ale ja się do niej nie przekonałem, i wolę ciąć ręcznie!
Piła na mokrym bloczku nie dawała rady i uciekała linia. Koszty eksploatacji są niewspółmierne do efektów pracy.
Moje rozwiązanie jest zdecydowanie tańsze a nie wykluczone, że będzie się spisywało lepiej. Zupełnie inna budowa brzeszczotu uniemożliwiająca zapychanie się tak jak to jest w pile ręcznej.
Piła ręczna służy mi średnio dobre dwa lata. W tej chwili robię 5 dom na jednej pile DEDRY i nadal nie ma dość. Ważne aby jej nie przekosić po drodze i w żadnym wypadku nie próbować nawet ciąć betonu.
Tym czasem wrzucam zdjęcia z dziś i zapraszam jutro na kolejny dzień z placu budowy.
Pozdrawiam Ł.
Niemożliwe nie istnieje...