Ja bym się "mądrościami ludu" nie przejmował
Nawet budowlańcy często i gęsto popełniają karygodne błędy - myśląc że robią dobrze.
Bo nie ukrywajmy większość NIE MA wykształcenia zawodowego i robi tak jak się nauczyła.
Co do wykopu pod fundament i zasypek. nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo wszystko zależy od warunków gruntowo-wodnych oraz samych fundamentów...
Jeśli masz grunty spoiste - np. gliny to teoretycznie możesz wykopać szerokie ale linijowe wykopy (czyli bez wybierania środka (prócz humusu który zawsze ale to zawsze musisz zdjąć! )
Robisz na tyle szeroko aby potem swobodnie wymurować ściany fundamentowe, zaizolować je itp i wykonać drenaż/ odwodnienie
A samą ławę fundamentową to możesz wykopać w owej glinie i nie musisz szalować - grunt by dokładnie wykopać (równo i bez "obrywania boków" )
Jak ładnie wykopiesz, jest sucho to tylko folia, zbrojenie i możesz układać beton (i masz ławę)
Inaczej jest z piaskami tutaj nie da się wąsko bo kąt tarcia wewnętrznego piasku "nie pozwala" (czytaj sypie się i tyle )
Ale faktem jest nie trzeba wybierać całej ziemi w obrysie budynku - jest to konieczne i niezbędne to torfy, namuły (słowem grunt z duża zawartością części organicznych), albo gdy grunt jest nasiąknięty wodą
Niemniej "warto" zrobić pełne wykop - bo wygodniej się wykonuje prace, a i potem można równomiernie dogęścić zasypke pod poziom zero (i pokombinować z np. zasypaniem materiałem izolacyjnym - keramzyt)
Co do rozważań na temat wykonywania płyty fundamentowej - to przypominam o strefie przemarzania gruntu tj. od 0,8 do 1,5 w zależności od części PL. W przypadku gruntów wysadzinowych (gliny itp) jest to konieczne
I tu płyty fundamentowe które są mocno lansowane zwłaszcza w projektach domów pasywnych czy bardzo energooszczednych są hmmm nie do końca zgodne z przepisami....
Dodatkowo trzeba pamiętać że osadzamy na gruntach nośnych oraz nie może być to grunt "nasypany" przez człowieka (czytaj jak ktoś sobie działkę podniesie o metr to niestety musi iść głęboko z fundamentami - chyba ze sypal piaskiem, zagęszczał walcem i ma badania nośności i zagęszczenia (ale takich ludzi nie ma )
Prawa jest też taka że taki mały parterowy domek i to jeszcze bez żelbetowego stropu (czytaj 50 ton mniej ) naprawdę nie wymaga wypasionych fundamentów bo i obciążenia jakie występują są niewielkie...
Nawet budowlańcy często i gęsto popełniają karygodne błędy - myśląc że robią dobrze.
Bo nie ukrywajmy większość NIE MA wykształcenia zawodowego i robi tak jak się nauczyła.
Co do wykopu pod fundament i zasypek. nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo wszystko zależy od warunków gruntowo-wodnych oraz samych fundamentów...
Jeśli masz grunty spoiste - np. gliny to teoretycznie możesz wykopać szerokie ale linijowe wykopy (czyli bez wybierania środka (prócz humusu który zawsze ale to zawsze musisz zdjąć! )
Robisz na tyle szeroko aby potem swobodnie wymurować ściany fundamentowe, zaizolować je itp i wykonać drenaż/ odwodnienie
A samą ławę fundamentową to możesz wykopać w owej glinie i nie musisz szalować - grunt by dokładnie wykopać (równo i bez "obrywania boków" )
Jak ładnie wykopiesz, jest sucho to tylko folia, zbrojenie i możesz układać beton (i masz ławę)
Inaczej jest z piaskami tutaj nie da się wąsko bo kąt tarcia wewnętrznego piasku "nie pozwala" (czytaj sypie się i tyle )
Ale faktem jest nie trzeba wybierać całej ziemi w obrysie budynku - jest to konieczne i niezbędne to torfy, namuły (słowem grunt z duża zawartością części organicznych), albo gdy grunt jest nasiąknięty wodą
Niemniej "warto" zrobić pełne wykop - bo wygodniej się wykonuje prace, a i potem można równomiernie dogęścić zasypke pod poziom zero (i pokombinować z np. zasypaniem materiałem izolacyjnym - keramzyt)
Co do rozważań na temat wykonywania płyty fundamentowej - to przypominam o strefie przemarzania gruntu tj. od 0,8 do 1,5 w zależności od części PL. W przypadku gruntów wysadzinowych (gliny itp) jest to konieczne
I tu płyty fundamentowe które są mocno lansowane zwłaszcza w projektach domów pasywnych czy bardzo energooszczednych są hmmm nie do końca zgodne z przepisami....
Dodatkowo trzeba pamiętać że osadzamy na gruntach nośnych oraz nie może być to grunt "nasypany" przez człowieka (czytaj jak ktoś sobie działkę podniesie o metr to niestety musi iść głęboko z fundamentami - chyba ze sypal piaskiem, zagęszczał walcem i ma badania nośności i zagęszczenia (ale takich ludzi nie ma )
Prawa jest też taka że taki mały parterowy domek i to jeszcze bez żelbetowego stropu (czytaj 50 ton mniej ) naprawdę nie wymaga wypasionych fundamentów bo i obciążenia jakie występują są niewielkie...