Cześć i czołem
Kolejny dzień za nami. Wieniec zalany, lecz nie obyło się bez niespodzianek. Rzeczy należy nazywać po imieniu więc napisze, że nie policzyłem potrzebnego betonu na słupy czyli popełniłem błąd.
W momencie jak pompa na budowie stała już dobre pół godziny i dostałem info z węzła z Krotoszyna, że beton już wyruszył po chwili skumałem, że nie doliczyłem potrzebnego betonu na słupy żelbetowe!
Szybka analiza sytuacji i telefon w ruch. Po kilku telefonach skołowałem beton w innej lokalnej betoniarni, a było już naprawdę późno. Nie wiem czy miałem szczęście, że sezon w pełni czy po prostu betoniarnia działa na co dzień długo. Ulga jak nie wiem co, ale po kilku minutach telefon z betoniarni, że oczywiście muszę mieć transport odpowiedni z uwagi na otwartą przestrzeń ładunkową.
Jak wiadomo fiat ducato takowej nie posiada
Zamówione 0,4m3 betonu B20 oczywiście półsucha mieszanka dokładnie taka jak z silosu wrzucają do gruszek. Dopiero proces dodawania wody w samej gruszce.
Wielki ukłon w stronę "operatora" z którym załatwiłem beton. Po chwili rozmowy zdecydował, że mam puszczać Koguta busem z rozłożoną plandeką na pace a oni z silosu wrzucą beton na ładowarkę czołową i z łyżki ręcznie do busa przerzucimy. Kogut wrócił z betonem w sam raz, jak już mieliśmy ogarniętą robotę. Beton oczywiście z busa do betoniarki, dodana woda, mieszany i ręcznie heja na górę w wiadrach.
Trochę nas to kosztowało, myślenia, pracy, stresu ale tym razem się udało i zakończyliśmy dzień na plus.
Pozdrawiam Ł i do znów
Kolejny dzień za nami. Wieniec zalany, lecz nie obyło się bez niespodzianek. Rzeczy należy nazywać po imieniu więc napisze, że nie policzyłem potrzebnego betonu na słupy czyli popełniłem błąd.
W momencie jak pompa na budowie stała już dobre pół godziny i dostałem info z węzła z Krotoszyna, że beton już wyruszył po chwili skumałem, że nie doliczyłem potrzebnego betonu na słupy żelbetowe!
Szybka analiza sytuacji i telefon w ruch. Po kilku telefonach skołowałem beton w innej lokalnej betoniarni, a było już naprawdę późno. Nie wiem czy miałem szczęście, że sezon w pełni czy po prostu betoniarnia działa na co dzień długo. Ulga jak nie wiem co, ale po kilku minutach telefon z betoniarni, że oczywiście muszę mieć transport odpowiedni z uwagi na otwartą przestrzeń ładunkową.
Jak wiadomo fiat ducato takowej nie posiada
Zamówione 0,4m3 betonu B20 oczywiście półsucha mieszanka dokładnie taka jak z silosu wrzucają do gruszek. Dopiero proces dodawania wody w samej gruszce.
Wielki ukłon w stronę "operatora" z którym załatwiłem beton. Po chwili rozmowy zdecydował, że mam puszczać Koguta busem z rozłożoną plandeką na pace a oni z silosu wrzucą beton na ładowarkę czołową i z łyżki ręcznie do busa przerzucimy. Kogut wrócił z betonem w sam raz, jak już mieliśmy ogarniętą robotę. Beton oczywiście z busa do betoniarki, dodana woda, mieszany i ręcznie heja na górę w wiadrach.
Trochę nas to kosztowało, myślenia, pracy, stresu ale tym razem się udało i zakończyliśmy dzień na plus.
Pozdrawiam Ł i do znów
Niemożliwe nie istnieje...